Jej obecność w firmie nie jest wymaga przez żadne przepisy fiskalne. Równocześnie jednak, polskie regulacje prawne, a konkretnie – ustawa o podatku od towarów i usług – definiują dość jednoznacznie to zagadnienie. Rezerwowa kasa rejestrująca, bo oczywiście o takim urządzeniu mowa, wiąże się z podjęciem przez przedsiębiorcę pewnej decyzji. I warto pamiętać, że ta decyzja może mieć później wpływ na prowadzenie ewidencji.
Co mówią przepisy fiskalne?
Wspomnieliśmy przed chwilą o tym, że kwestia „rezerwowej kasy fiskalnej” została zdefiniowana przez ustawę o podatku od towarów i usług. Warto więc w całości przytoczyć art. 111 ust. 3 tego aktu prawnego: „Jeżeli z przyczyn niezależnych od podatnika nie może być prowadzona ewidencja obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu kas rejestrujących, podatnik jest obowiązany ewidencjonować obroty i kwoty podatku należnego przy zastosowaniu rezerwowej kasy rejestrującej. W przypadku gdy ewidencjonowanie obrotu i kwot podatku należnego przy zastosowaniu rezerwowej kasy rejestrującej jest niemożliwe, podatnik nie może dokonywać sprzedaży”.
Jak widać, nie ma tutaj mowy o konieczności posiadania dodatkowego urządzenia fiskalnego. Tylko od przedsiębiorcy zależy, czy zdecyduje się na zakup i wdrożenie kasy rezerwowej. Niemniej, nie ma wątpliwości co do tego, że brak zastępczego urządzenia w niektórych sytuacjach zmusi do zaprzestania sprzedaży na rzecz osób fizycznych.
Zakup rezerwowej kasy rejestrującej
Decyzję dotyczącą zakupu kasy rezerwowej warto uzależnić od tego, jak wiele transakcji jest rejestrowanych w firmie każdego dnia. Jeśli podatnik sporadycznie korzysta ze swojego urządzenia, chwilowe zawieszenie sprzedaży, np. na czas naprawy stosowanego modelu, może nie wpłynąć znacząco na przychody firmy. Jeżeli natomiast przedsiębiorca każdego dnia obsługuje wielu klientów indywidualnych, posiadanie rezerwowej kasy fiskalnej często okazuje się bardzo dobrym pomysłem i zabezpiecza przed ewentualnymi stratami finansowymi.
Warto także zaznaczyć, że decyzję związaną z zakupem zastępczego modelu najlepiej podjąć już w momencie nabywania pierwszej kasy/pierwszych kas. Wtedy bowiem podatnikowi przysługuje refundacja części wydatku z budżetu państwa. W przypadku każdej kupionej i prawidłowo zainstalowanej, pierwszej kasy, można odzyskać nawet do 90% jej wartości (jednak nie więcej niż 700 zł). Co więcej, często spotykaną praktyką jest zakup tańszego i prostszego urządzenia rezerwowego (w porównaniu z modelem stosowanym na co dzień). W takich okolicznościach, uwzględniając wspomnianą ulgę, wydatek na kasę zastępczą okazuje się naprawdę niewielki.
nie zastanawiałem się nad tym wcześniej….może faktycznie lepiej zdecydować się na jakiś prosty, niedrogi model „na czarną godzinę”? co inni sądzą na ten temat???